piątek, 20 września 2013

śliwką i maliną malowane...

Koniec lata to czas dżemów, powideł, marmolad i nalewek....idąc tym tropem gotuję dżemy i robię nalewki.
Śliwki dokładnie pestkuję, myję i wrzucam do garnka. Gotuję z przerwami przez 3 dni, wyjdzie tak z 8 godzin, na końcu dodaję odrobinę cukru. Gotowy wylewam na sitko metalowe i przecieram pałką. Wychodzi piękny, aksamitny, słodki.
Tu zaś naleweczka z malin, 1kg malin zasypuję 0,4 kg cukru trzymam na słońcu 2 dni, po tym czasie zalewam na 7 dni spirytusem nalewkowym. Po tym czasie zlewam do butelek uprzednio wyciskając przez gazę. Wychodzi pyszna, słodka i mocno grzeje :) Na jesienne wieczory i poprawę humoru jak znalazł.
Pozdrawiam i życzę miłego wypoczynku.

środa, 11 września 2013

lubię jesień...

Oczywistym jest że kocham wiosnę oraz lato, ale jesień jest równie piękna. Jesień to zatrzymanie się na chwilę, czas przemyśleń, herbaty z miodem oraz dobrej książki. Ale póki co ogród to jedna feria barw, rano eteryczny spowity mgłą, wieczorem ciemny tajemniczy :)
Namiętnie co roku poszerzam swoje wrzosowisko :)
Poszerzyłam również maliniak o żółte maliny (oczywiście przy pomocy męża),
a tak obrodziła po raz pierwszy moja brzoskwinia :), jest kolorowa i smaczna :)
Rącznik który osobiście wyhodowałam,
Ognik a w tle hortensje,
dynia którą wyhodował mój mąż :) i dalej ja dogląda. Taka właśnie jest ta nasza jesień niby już smutno, ale pięknie, serce się raduje więc cieszmy się odcieniami czerwieni, pomarańczu, różu, spoglądajmy z nadzieją :)







poniedziałek, 2 września 2013

piękno końca lata...

Zawsze zachwycają mnie takie widoki, a widzę je co dzień gdy jadę do pracy. Ogarnia mnie wtedy taki dziwny smutek. Wcale nie jest jakiś negatywny, wlewa się w duszę, każe marzyć, uspokaja. Zatrzymałam się i uwieczniłam ten widok dla Was.
Przesyłam więc ten kawałek spokoju.
Pozdrawiam